Posiłek na powrotnym locie z meksykańskiego cateringu dużo smaczniejszy niż w trakcie lotu z Warszawy, dużo smaczniejsza kanapka, dobra treściwa z kurczakiem i zieleniną, a nie jak w locie do z cienkim plasterkiem wędliny lub sera i grubą suchą bułką.
niektóre panie steawardessy mam wrażenie, że źle czują się w swojej pracy, nie są miłe, są tam jak za karę i pasażerowie muszą to znosić.
upchane siedzenia, ścisk, oparcia siedzeń wykonane jakby z tektury, czuje się na plecach choćby delikatny ruch pasażera z tyłu, brak możliwości snu czy odpoczynku, ciężko wytrzymać krótki lot, pojęcia nie mam jak ludzie wytrzymują w tym dłuższe loty
Zasłona od klasy buissnes spadła na głowę pasażera siedzącego za wraz z metalowym elementem. Facet siedział pół godziny z rozciętą głową trzymając tą zasłonę czekając na pomoc stewardess. Niemiła obsłga. Wredne stare baby za stewardessy.
Przelot punktualnie i bez przeszkód.
Jedzenie niesmaczne, nie promujące smacznej polskiej kuchni, kanapki podane suche i z bardzo ubogim wkładem.